Sonia Bohosiewicz idzie pod wiatr. Zagląda do szafy w poszukiwaniu klasyki, bierze w ręce nożyczki i rozprawia się z nią "po swojemu". Ponadto całość doprawia inspiracją z dzikiego zachodu i wsuwa na głowę wełniany kanotier, który karierę zaczynał w rękach samego Freda Astaire'a.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/zaliczyla-mocne-wejscie-sonia-bohosiewicz-w-kapeluszu-z-historia-6861435626916704a