Włożyła bluzę, z którą zaprzyjaźniłyśmy się w dobie pandemii i płaszcz, którego długi fason jest bardzo wymagający. Do ręki chwyciła torebkę rodem z Dzikiego Zachodu, a buty "wojowniczki" tym razem stanęły na przegranej pozycji. Mówiąc w skrócie – pomieszanie z poplątaniem.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/wystroila-sie-na-jesienny-spacer-ale-cos-poszlo-nie-tak-6959116537702912a