Dentyści w PRL-owskich "gabinetach na kółkach" leczyli zęby w czasach, gdy ból wciąż tłumiono wódką, płukankami z szałwii czy modlitwą do św. Apolonii. Rwaniem zajmował się kowal albo objazdowy cyrulik, a rodzina – jeśli w ogóle – miała jedną szczoteczkę dla wszystkich.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/wedrowni-dentysci-w-prl-u-leczyli-to-co-bylo-najnizej-w-hierarchii-potrzeb-6990323057277888a