– Mam taki fetysz, że suszę się suszarką. Włączam ją na tryb, który nie parzy i tak się "suszę" trzy godziny – wyznała Margaret. Nie jest w tym odosobniona. To niewielkie urządzenie emituje tzw. biały szum. Charakterystyczny dźwięk działa wyjątkowo kojąco.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/w-sypialni-ma-zawsze-pod-reka-otwarcie-mowi-o-fetyszu-6970473068387200a