"Przyszłe uczennice przed przyjazdem do internatu proszono o niezabieranie ze sobą strojnych sukien ani własnych lektur – najważniejsze, żeby ubranie miało kieszenie, buty były bez obcasów, a książki nie mąciły w głowach romansami" – pisze Marta Strzelecka w książce "Ziemianki. Co panie z dworów łączyło z chłopkami".
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/w-swiecie-ziemianek-krolowaly-patriarchat-i-kosciol-jestesmy-tego-spadkobierczyniami-6958752222427648a