– Zadzwonił i powiedział, że umówił mnie na wizytę u ginekologa. A po co, to dowiem się na miejscu – opowiada 39-letnia dziś Weronika. Gdy go poznała, miała 15 lat. On był 26-latkiem świeżo po święceniach. To był początek jej piekła.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/urodzila-dziecko-ksiedza-byl-wsciekly-ze-nie-zrobilam-aborcji-6973708335540896a