– Prowadzący mówili, że kobieta ma swoją rolę, którą z radością powinna przyjąć i się jej poświęcić. No i oczywiście każdy stosunek z mężem ma być z otwartością na nowe życie, bo to jest jedyny cel małżeństwa – wspomina Ania, przyznając, że drugi raz nie zdecydowałaby się na pobieranie nauk przedmałżeńskich i ślub kościelny.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/uczeszczala-na-kurs-przedmalzenski-uslyszala-ze-musi-sie-poswiecic-7055351537744416a