– Mieszkałam niedaleko Odry. Koryto było wypełnione po brzegi. Woda dosłownie się z niego wylewała. Pobiegłam do domu, do męża. Od tamtego czasu byliśmy uwięzieni w mieszkaniu. Gdyby nie pomoc wojska, nie mielibyśmy co jeść czy pić – wspomina w rozmowie z WP Kobieta Barbara, mieszkanka Wrocławia, która przeżyła powódź tysiąclecia w lipcu 1997 roku.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/przezyly-powodz-tysiaclecia-we-wroclawiu-pamietam-te-cisze-przed-nic-nie-zapowiadalo-takiej-tragedii-6821840172489568a