– Przyjeżdżają do nas psy, które na śniadanie jedzą kanapki z masełkiem lub szyneczką. Zwykle mówię w takiej sytuacji: "Ok, ale u nas będzie jadł mięso z puszki" – opowiada Marcelina Wszołek-Duda, która od sześciu lat prowadzi hotel dla psów.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/prowadzi-hotel-dla-psow-niektore-nie-chca-potem-wracac-do-domu-7032548366187200a