– Pewien klient, albo pijany, albo pod wpływem narkotyków, chciał mnie pobić – mówi Julia Piętka, która wytrzymała na stacji 2,5 roku. Opowiada też o "kolorowych weekendach" i bójkach. – Stacja, na której pracowałam, znajdowała się w centrum. To oznaczało, że wszystkie imprezy kończyły się u nas – dodaje.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/pracuja-na-stacji-paliw-najgorsze-sa-zmiany-nocne-6938297704475232a