W przypadku Agnieszki, Patrycji, Pauliny i Oliwii jedno zdanie wypowiedziane przez spowiednika zaważyło o ich przyszłym stosunku do kościoła. – Sporo godzin przepłakałam. A do kościoła nie wróciłam. Bliskim o tym, co się stało, powiedziałam dopiero pięć lat później, gdy byłam już dorosła – mówi jedna z nich.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/podczas-spowiedzi-uslyszala-od-ksiedza-jedno-zdanie-nie-wrocila-juz-do-kosciola-6882388502109088a