Maja Bohosiewicz padła ofiarą bardzo przykrej sytuacji. Gdy podróżowała do Malagi z Bangkoku, została okradziona. Niestety przewoźnik, z którego usług korzystała, miał "umywać ręce i nie chcieć pomóc w sprawie kradzieży"
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/okradli-ja-na-duza-kwote-wprost-kieruje-oskarzenia-6968729516989312a