– Jedna z moich koleżanek potrafiła krzyczeć na mnie, żebym zebrała się i przestała obijać. Jak przychodziła moja kolejka do serwu, wywracała oczami, wzdychała, nie kryła irytacji – mówi Maja, która przez pewien czas podrabiała szkolne zwolnienia z zajęć wychowania fizycznego. Tymczasem badania przesiewowe przeprowadzone wśród dzieci są alarmujące.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/nie-chciala-chodzic-na-wf-ze-lzami-w-oczach-prosila-o-zwolnienie-7074862539549408a