Rodzice z płaczącymi dziećmi, napiwki z dołączonymi karteczkami z numerem telefonu i tzw. kilkugroszówki. Pracownicy gastronomii już na samą myśl o majówce rozkładają ręce. – Czasem pięć groszy, czasem dziesięć. Cud, jak uzbiera się złotówka – mówi Olga o pozostawianych przez klientów napiwkach.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/mowi-o-najgorszym-zachowaniu-klientow-cud-jak-uzbiera-sie-zlotowka-7020732225289152a