Było do przewidzenia, że Margaret nie wkroczy na scenę Opery Leśnej w "małej czarnej". Ale takiej wariacji chyba nikt się nie spodziewał. Nogawki sunące po ziemi i majtki (świadomie) zaciągnięcie powyżej bioder to jeszcze nie wszystko.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/modnie-nie-zawsze-znaczy-ladnie-margaret-zaszalala-na-festiwalu-w-sopocie-6933082464558016a