10 i 11 października Rosjanie ostrzelali Lwów. To pierwszy taki atak od kilku miesięcy. W mieście zabrakło prądu i wody, wielu mieszkańców straciło dostęp do informacji. – Cały czas podawane są także komunikaty, że ostrzał może się powtórzyć. Pojawiają się zalecenia, by zaopatrzyć się w świeczki czy latarki – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Katarzyna Łoza. – Jesteśmy wściekli i zamierzamy walczyć do końca – dodaje Mariya Hud.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/mieszkaja-we-lwowie-przez-odciecie-od-informacji-czulam-przerazenie-6822581986282304a