– Zdarzyły się nocne wybuchy petard za oknem, jednak u nas nikt nic nie zdemolował, jak choćby u mojej mieszkającej w Lomme koleżanki, gdzie demonstranci chcieli podpalić urząd. Ogólnie palą jednostki policyjne, urzędy, banki, czyli miejsca, w których najczęściej bywają poniżani – opowiada Ewelina, Polka mieszkająca we Francji.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/mieszkaja-we-francji-mowia-jak-sie-tam-teraz-zyje-6916008298732320a