Kiedy ksiądz Marcin znienacka bierze Polę na kolana, ta sztywnieje. Czuje jego mocne perfumy. Fotel mocno odchyla się do tyłu, więc oboje niemal leżą. On trzyma rękę na jej biodrze. Ona – ręce przy sobie. Żeby tylko nie dotknąć ani jego, ani sutanny. On ma 35 lat, ona 15. Czasem wraca do domu zapłakana.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/miedzy-niebem-a-pieklem-6981514845149696a