W odważnym kostiumie z lateksu wyglądała jak postać z surrealistycznego filmu. Halina Mlynkova pokazała się z zupełnie innej strony – drapieżnej i zadziornej. Niczym "czarny charakter" z produkcji sióstr Wachowskich.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/lateksowy-kostium-to-nie-wszystko-mlynkova-przeszla-sama-siebie-6916312839658240a