Pamiętam taką scenę. Siedzę w wannie, jest wieczór 31 sierpnia, a ja płaczę i nie mogę przestać, bo uświadamiam sobie, że to już naprawdę koniec wakacji i kolejnego dnia znów zaczyna się szkolny kierat. Szkołę lubiłam, nie miałam w niej większych problemów i cieszyłam się na spotkania ze znajomymi. Mimo to, fakt powrotu do niej był przytłaczający.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/lagodny-powrot-do-szkoly-bez-presji-jak-pomoc-dziecku-i-sobie-6939430989482624a