Wycieńczony, brudny, słaniający się na nogach narkoman, który daje sobie w żyłę na melinach to już w Polsce pieśń przeszłości. Dziś bierzemy tyle samo, ale w zupełnie innych okolicznościach: na imprezie, w otoczeniu równie naćpanych znajomych lub we własnym, wygodnym łóżku: dwie, trzy tabletki na wyciszenie i lepszy sen.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/jak-cpaja-nasze-dzieci-moja-mama-zorientowala-sie-dopiero-po-pierwszej-probie-samobojczej-6768421015907232a