– Gdy słyszysz słowo poród, od razu myślisz o skurczach i bólu. Dlatego mówię, że fotografuję narodziny. To budzi pozytywne emocje z nowonarodzonym maleństwem – mówi fotografka Ania Wibig, która uwiecznia pierwsze spotkania rodziców z dziećmi.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/fotografuje-porody-daje-mi-to-zyciowy-zastrzyk-energii-6894310967429888a