Jedna z mieszkanek nie życzyła sobie, by inne dzieci korzystały z ogrodzonego placu zabaw przy jej budynku i wywołała burzę. Okazuje się, że problemem jest nie tylko to, gdzie kto się bawi, ale też z kim i jak głośno. Sąsiedzkie spory o place zabaw nie mają końca.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/dzieci-z-chowu-klatkowego-era-prywatnych-placow-zabaw-6896467322764064a