Najpierw pałaszują świąteczne potrawy i spędzają trochę czasu z rodziną, by wieczorem wybrać się na "pasterkę". Coraz częściej przybiera ona inną formę, nie taką, którą znamy z kościoła. – Ludzie siedzą w barach do samego rana – mówi Klaudia, która rok temu w wigilijny wieczór znalazła się na świątecznej imprezie.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/coraz-wiecej-takich-pasterek-ksiadz-zalamuje-rece-6974019067427584a