– Kobiety są natychmiast skanowane wzrokiem, po czym pada zdanie: "nic tu dla pani nie znajdziemy". Nie zaprzeczę, że posiadanie wielu wzorów sukien ślubnych w różnych rozmiarach to ogromny koszt. Tylko że można to powiedzieć innymi słowami i nie obrażać klientki – mówi Marta Trojanowska, właścicielka salonu sukien ślubnych. Od lat ma w swojej ofercie kreacje plus size. Podobnie jak Kasia Furgał, która założyła własny komis.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/chciala-kupic-suknie-slubna-xl-uslyszala-na-gruba-swinie-nie-uszyjemy-6785049088789056a