Ma dwa patenty na stres: stabilny dom i… olejek miętowy. Przyznaje, że aktorstwo to ciężki kawałek chleba, a niektóre role bierze się tylko po to, aby przetrwać. By jak najlepiej zagrać swoją postać, jest gotowa na wiele poświęceń. Do filmu, który właśnie nakręciła, Anna Karczmarczyk przeszła największą przemianę w swojej karierze.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/anna-karczmarczyk-jako-aktorka-wiele-przeszlam-ale-tez-sporo-sie-nauczylam-7057849426098784a