Śpisz sobie, bo masz wolny dzień. Nagle drzwi do mieszkania się otwierają i wchodzi ona: teściowa! Wkłada do lodówki ulubione kotleciki swojego syna (a twojego męża), zapas na cały tydzień. Sprawdza, na ile posprzątałaś lodówkę, kuchnię, jejku! Zanim się rozwiedziesz, zmień to! Albo do tego w ogóle nie dopuść.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/s/planujemywesele-pl/tesciowa-blogoslawienstwo-czy-przeklenstwo-6827885818530304a