– Miałyśmy cały czas pracować nad ciałem. W czasie oglądania telewizji miałyśmy siedzieć w szpagacie, cały czas się rozciągać. Kiedy z płaczem mówiłam trenerce, że mnie boli, słyszałam: "To dobrze. Znaczy, że działa" – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Maja Staśko, aktywistka i dziennikarka, która jako dziecko trenowała gimnastykę artystyczną. – Sport niesie ze sobą blaski i cienie. Zawsze jest ryzyko, że coś pójdzie nie tak — tłumaczy Sandra Kalinowska, psycholożka sportowa.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/plakala-ze-ja-boli-trenerka-nie-miala-litosci-to-dobrze-znaczy-ze-dziala-6777355711806016a