– Małżeństwo z seksoholikiem wykańcza psychicznie, ale nie odchodzę dla dobra dzieci – mówi 36-letnia Sylwia. Uzależnienie męża odkryła kilka lat po ślubie. Przyznał, że zdradzał ją już wcześniej, ale wierzył, że się zmieni. – Nie zmienił się, bo to nałóg, a z nałogu nie wychodzi się ot tak.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/potrzebe-seksu-wynikajaca-z-nalogu-jacek-zaspokajal-na-boku-nie-chcial-skrzywdzic-zony-6766249931262784a