Kamila, myśląc o wyborze chrzestnych dla syna, ma przed oczami teściową. – Zaczęła mnie szantażować – wyznaje. Łatwej sytuacji nie miała też Katarzyna. Rozmowę o rodzicach chrzestnych dla córki z proboszczem zapamięta do końca życia. – Zrobił mi awanturę, jak mogłam zaproponować takich "bezbożników" – wspomina.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/rozmawiala-z-ksiedzem-o-chrzcie-dziecka-nogi-sie-pode-mna-ugiely-7020725157731232a