Głównym winowajcą śmierci Matthew Perry'ego była substancja o nazwie ketamina. Choć używana jest do leczenia depresji, znana psychiatrka Maja Herman podkreśla, że jej stężenie w organizmie aktora przekraczało dopuszczalne normy. A to może świadczyć o jednym.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/umarl-przez-ketamine-jak-uderzenie-w-glowe-ogromna-wesola-lopata-6974422358367104a