Ciągle w biegu, bez czasu dla siebie i rodziny. Agnieszka dojeżdżała do pracy 100 km każdego dnia. Wytrzymała niecałe dwa lata. – W tym czasie właściwie nie miałam życia towarzyskiego. W weekendy robiłam to, na co nie miałam czasu na tygodniu. Albo odsypiałam – wyznaje.
Więcej przeczytasz tu: https://kobieta.wp.pl/znalazla-prace-marzen-bylo-jedno-ale-z-dojazdem-6972986382830208a